Alicja Barwicka
Co roku mimo zwykle marnej, listopadowej pogody obchodzimy uroczyście kolejne rocznice odzyskania przez Polskę niepodległości. Lata płyną, a my dumni Polacy corocznie przy tej świątecznej okazji zadajemy sobie 11 pytań:
1) Co to jest niepodległość, czyli co w końcu odzyskaliśmy?
2) Czym się różni podległość od niepodległości?
3) Czy obecnie nie podlegamy czemuś, lub komuś?
4) Jeśli tak, to czy to nam jako narodowi posługującemu się językiem polskim to przeszkadza?
5) Jeśli przeszkadza, to może trzeba będzie znowu tę niepodległość odzyskiwać?
6) Jeśli nawet by do tego doszło, to kto miałby to robić, bo nie ma już pokolenia gotowego na złożenie ofiary z sił a nawet z życia dla dobra ojczyzny?
7) Czy my w ogóle wiemy, gdzie jest obecnie ta nasza ojczyzna, skoro młodzi Polacy na pytanie o narodowość odpowiadają często „Europejczyk”?
8) Z czego tak naprawdę jako Polacy jesteśmy dumni (przecież za takich się uważamy)?
9) Czy sami widzimy nasze narodowe wady, czy raczej z niedowierzaniem słuchamy jak inni nam o nich mówią?
10) Jeśli nawet przyjmiemy, że nie jesteśmy jednak narodem bez wad, to czy robimy cokolwiek, by z tymi wadami walczyć?
11) Biorąc pod uwagę długotrwały i efektywny proces nasiąkania skorupek - czy wpajamy dzieciom wiedzę dotyczącą pamięci historycznej i szacunku do własnego kraju?
Pytać przecież można, ale z odpowiedziami mamy nieraz spore kłopoty. Oby przy okazji kolejnych listopadowych rocznic, odpowiedzi udzielane na te i podobne pytania potwierdzały, że mimo wad (kto ich nie ma) mamy powody do dumy narodowej, a nasi poprzednicy walczący o niepodległość naszego kraju nie muszą się nas wstydzić..
