piątek, 2 września 2011

IDZIE JESIEŃ


Alicja Barwicka

Pomijając wydarzenia historyczne - we wrześniu najczęściej dużo się dzieje. Dzieci idą do szkoły, niektóre nawet po raz pierwszy, znacznie skraca się długość dnia aż do zrównania z nocą w ostatniej dekadzie, kiedy to zaczyna się jesień. Co za tym idzie – robi się coraz chłodniej, a ranki są mgliste. Można oczywiście mieć nadzieję, że przynajmniej wartość rocznego limitu deszczu (liczona w wiadrach), jaka spada na m² powierzchni została już przekroczona w ciągu lipca i sierpnia tego roku, ale wiadomo przecież jaką cechą charakteryzują się dzieci nadziei.
Ponieważ jednak liczymy na to, że mimo wszystko tegoroczny wrzesień będzie ciepły, słoneczny, suchy, a przede wszystkim optymistyczny, to trzeba dobrze się przygotować na nadchodzące sukcesy. A więc:
• po pierwsze: ponieważ wilgoci w glebie zgromadziło się latem odpowiednio dużo - w lasach obrodzą grzyby; a jak powszechnie wiadomo Polak lubi wszystko co z lasu, a grzyby to już ponad wszystko. Aby uzyskać sukces – nie jadamy grzybów każdego rodzaju, a jedynie te, o których ponad wszelką wątpliwość wiadomo, że nie narażą nas na śmiertelne w skutkach zatrucie;
• po drugie: w związku z godną zauważenia wakacyjną aktywnością rodziców zdających sobie sprawę z konieczności przebadania własnych dzieci mamy już powód do świętowania sukcesu, gdyż po 1 września znacząco zmniejszy się liczba uczniów z osłabioną ostrością widzenia spowodowaną wadą wzroku uniemożliwiającą nie tylko odczytanie polecenia z tablicy, ale również efektywne ściąganie na pierwszych klasówkach;
• po trzecie: nie będziemy już musieli oglądać powtórki horroru z dnia 28 sierpnia 2011 z drużyną Arsenalu w roli głównej, bo drugi taki horror nie jest po prostu możliwy. Aby uzyskać sukces w podobnym przypadku – oglądamy jedynie właściwe wydarzenia sportowe (mogą być również z udziałem Szczęsnego). Oszczędzamy przez to skutecznie nasz system nerwowy, unikamy niszczycielskiego stresu, a dla pełnego szczęścia przynajmniej dwukrotnie podczas każdej połowy meczu wpuszczamy krople nawilżające do oczu, by zachować właściwy stopień wilgotności rogówki;
• po czwarte: ponieważ nie będzie padać, będziemy biegać, chodzić na spacery oraz zbierać liście, żołędzie i kasztany. Tu uda nam się osiągnąć kilka sukcesów za jednym zamachem. W końcu cytując mantrę rehabilitacji „prawie każdy lek można zastąpić ruchem, ale ruchu – nie da się zastąpić żadnym lekiem”. Nie tylko my sami, ale i nasze psy zyskają dzięki temu wiele na kondycji, a stracą na wadze. Z kolei zebrane trofea pozwolą naszym dzieciom (bo tylko one potrafią z tego co spadło z drzewa zrobić istne cuda) zabezpieczyć przynajmniej część materiałów niezbędnych do ćwiczeń manualno - edukacyjno – artystycznych.
• po piąte: ponieważ zdrowie jest najważniejsze – musimy zadbać na tym polu o „prywatne” sukcesy, zależnie od naszych zdrowotnych potrzeb. Rozpoczniemy (jak co roku zmotywowani po wakacjach) walkę ze złymi nawykami żywieniowymi oraz tym razem już na pewno z sukcesem - RZUCIMY PALENIE, bo naprawdę wszystkie badania dowodzą, że to najgroźniejszy wróg naszego zdrowia.