wtorek, 12 listopada 2019

U ŹRÓDEŁ, CZYLI KRUKI, WĘŻE I MEDYCYNA

Alicja Barwicka
Od zarania dziejów ludzkość potrzebowała lekarza, bo chorowano zawsze. Dziś pomimo nieprawdopodobnego postępu medycznego człowiek nadal choruje, cierpi, umiera… Potrzeba poznawania sztuki leczenia i uzdrawiania była zawsze tak silna, że  jest jednym z najbardziej istotnych elementów starożytnej mitologii. Znamy wiele mitologicznych postaci tego okresu, którym przypisywano umiejętność leczenia, ale niewątpliwie prawdziwym bogiem medycyny jest według mitologii greckiej Asklepios, mający zresztą swojego odpowiednika Eskulapa (mitologia rzymska); czasem też taką rolę gra uważany za ojca egipskiej medycyny – Imhotep. Można spokojnie powiedzieć, że niezwykłe życie Asklepiosa zaczęło się jeszcze przed jego przyjściem na świat. Jego ojcem był nie kto inny jak tylko wielki Apollo - bóg wielofunkcyjny (piękna, światła, życia, śmierci, zarazy, muzyki, wróżb, prawdy, prawa, porządku, łucznictwa, kawalerów, wieszczek, patrona sztuki i poezji, przewodnika muz), ale między innymi lecznictwa i uzdrawiania. Pech dotyczył matki – nimfy (a więc ziemianki) Koronis. Będąc z Asklepiosem w ciąży i korzystając z nieobecności kochanka zdradziła go z Ischysem. Apollo takiej zniewagi nie wybaczył. Nie tylko zabił oboje, ale obłożył klątwą białego kruka, którego zadaniem było pilnowanie Koronis. Za to, że kruk zbyt długo myślał i nie zdążył z zawiadomieniem o zdradzie oraz że nie wykłuł natychmiast oczu Ischysowi – kruk zrobił się czarny (i tak zostało do dzisiaj). Jednak Apollo miewał też przebłyski litości i z podpalonego stosu pogrzebowego Koronis dzięki pomocy swojego przyrodniego brata Hermesa wydobył z (pewnie już nadpalonych) zwłok Koronis – żywe jeszcze dziecko. Nadał mu imię Asklepios i oddał na wychowanie centaurowi Chejronowi, a ten w swojej szkole nauczył chłopca sztuki leczenia i polowania. Uczeń szybko przewyższył mistrza. Punktem zwrotnym stał się pewien incydent, podczas którego Asklepios udusił węża. Inny wąż zbliżył się do ofiary z nieznaną rośliną która ożywiła nieszczęśnika. Asklepios wyrwał wężowi roślinę i od tej pory skutecznie jej używał lecząc ludzi. Takich leczniczych roślin było więcej, a w ich wyszukiwaniu pomagał Asklepiosowi właśnie wąż – symbol mądrości. Efekty działalności terapeutycznej prowadzonej na szeroką skalę były tak spektakularne, że wzbudziły złość Hadesa. Ten obawiając się zmniejszenia dopływu poddanych do swojego podziemnego  królestwa poskarżył się Zeusowi. Działania nieszczęsnego Asklepiosa uznano za niebezpieczne, oskarżono go o przyjmowanie łapówek i uśmiercono (razem z pacjentami) przez porażenie piorunem. Ten niesprawiedliwy wyrok wydany na (bardzo już sławnego) syna również został pomszczony przez Apolla, ale to już inna mitologiczna historia. Reasumując, brał łapówki (a może tylko zapłatę?) czy nie, stał się Asklepios jedną z najważniejszych mitologicznych postaci i niekwestionowanym starożytnym patronem medycyny.