wtorek, 25 listopada 2014

OSTROŻNIE Z KONSERWANTAMI

Alicja Barwicka
O konserwantach zawartych w przetworzonych produktach spożywczych, czy w kosmetykach wiemy sporo, bo i sporo się tym pisze. Temat jest ciągle aktualny z uwagi na ich coraz szerszy asortyment. Producenci je lubią, bo konserwanty mają swoje niezaprzeczalne zalety związane przede wszystkim z bezpieczeństwem bakteriologicznym produktu, który będzie przenikać do przewodu pokarmowego, skóry, czy innych tkanek organizmu. Niestety obecność chemicznych środków konserwujących  w produktach z którymi bezpośrednio styka się człowiek nie jest do końca bezpieczna, a substancja konserwująca nawet jeśli tylko w śladowym zakresie, to i tak może dostać się do krwioobiegu i z krwią do praktycznie każdej komórki. Większość z nich wcale na taką „dostawę” nie zareaguje, środek chemiczny zostaje skutecznie z komórki usunięty lub dezaktywowany przez własne mechanizmy obronne, ale w przypadku przewlekłego powtarzania się kontaktu z konserwantem – trzeba się liczyć z negatywnymi skutkami takiego działania, zwłaszcza ze strony konkretnych tkanek czy narządów.
W przypadku przewlekłego stosowania do oczu leków w postaci kropli, żelu czy maści sprawa nie jest wcale bagatelna. Przez cały okres gwarantowanej przez producenta ważności lek musi być bezpieczny zarówno pod względem bakteriologicznym, jak i chemicznym w zakresie prawidłowego działania substancji czynnej. Przykładowa butelka z kroplami ocznymi przeznaczona do przewlekłego stosowania będzie otwarta przynajmniej raz dziennie. W rezultacie do wnętrza przedostanie się powietrze razem z wszechobecną florą bakteryjną i zanieczyszczeniami chemicznymi. Dodatkowo otwierające zakrętkę ręce nie zawsze są odpowiednio czyste i stąd rola konserwantów chroniących lek przed przypadkową aplikacją substancji niepożądanych. Większość preparatów okulistycznych ciągle takie konserwanty zawiera. Pół biedy jeśli lek jest stosowany przez kilka dni. Jednak zupełnie inaczej przedstawia się sprawa w przypadku stosowania go przez lata. Dotyczy to w szczególności osób z jaskrą, czy zespołem suchego oka, gdzie miejscowe leczenie stosuje się przez dziesięciolecia! Statystyczna 30 - letnia osoba z rozpoznaniem jaskry może stosować do oczu lek (nieraz więcej niż jeden) przez 50 - 60 lat. Co gorsza nawet przy uzyskaniu dobrych efektów leczenia choroby podstawowej sama aplikacja leków wyzwala lub powoduje zaostrzenie objawów zespołu suchego oka. To z kolei generuje dodatkowo potrzebę nawilżania przedniej powierzchni oka kolejnymi preparatami, które także w większości zawierają w swoim składzie preparaty konserwujące.
Wyniki badań prowadzonych w ośrodkach naukowych całego świata dowodzą niezbicie, że konserwanty zawarte w okulistycznych preparatach przeznaczonych do stosowania miejscowego uszkadzają rogówkę, a więc pierwszy ośrodek optyczny przepuszczający światło do wnętrza gałki ocznej i jednocześnie główną strukturę odpowiadającą za załamanie wpadających promieni świetlnych. Najczęściej stosowanym konserwantem preparatów okulistycznych (w około 96%) jest BAC (chlorek benzalkonium). Wiedza o jego zgubnym działaniu na nabłonek rogówki, spojówki oraz na warstwy filmu łzowego spowodowała na szczęście, że wielu producentów powoli wycofuje go ze swoich preparatów, ale i tak generalnie dominuje na tym rynku. W kilku preparatach p/ jaskrowych zastąpiono go polyquadem, który w zdecydowanie  mniejszym stopniu, ale nadal uszkadza rogówkę oka. Rozwiązaniem tej sytuacji jest stosowanie okulistycznych leków miejscowych nie zawierających konserwantów. A jest ich na rynku coraz więcej. Najczęściej pakowane są w jednorazowe pojemniczki tzw. minimsy, których zawartość należy zużyć bezpośrednio po otwarciu. Dzięki takiemu systemowi gwarantują pełne bezpieczeństwo podanego leku. Innym rozwiązaniem jest zamknięcie leku pozbawionego konserwantu w buteleczce z tzw” inteligentnym systemem zamknięcia”. W zakrętce zamontowany jest system filtrów, który natychmiast po wypuszczeniu kropli blokuje dostęp powietrza, a tym samym bakterii i zanieczyszczeń. Takie krople mając odpowiednio długą przydatność do stosowania zachowują w tym czasie pełne bezpieczeństwo chemiczne i bakteriologiczne.
We własnym interesie zwracajmy więc uwagę na to, by leczenie choroby podstawowej, nie indukowało powstania kolejnej w wyniku niepożądanych działań substancji konserwujących preparaty lecznicze. Starajmy się wybierać raczej te, które takich dodatków nie zawierają.