poniedziałek, 15 lipca 2013

LETNIE PRZEMYŚLENIA NAD JEZIOREM


Alicja Barwicka


Od lat narasta w nas świadomość, że o oczy trzeba dbać. Już wszyscy kojarzą fakt, że oko styka się bezpośrednio z kurzem, pyłem, klimatyzowanym (a więc nie wolnym od bakterii, grzybów chorobotwórczych i wirusów) powietrzem, jest narażone na kontakt z powietrzem zbyt suchym, często o zbyt dużej różnicy temperatury, kiedy z mocno schłodzonego klimatyzowanego pomieszczenia wyjdziemy na upalną letnią ulicę. Osoby dłużej pracujące przy monitorach ekranowych doskonale wiedzą, jak duży dyskomfort ze strony oczu powoduje ten rodzaj pracy, ale na szczęście wiedzą też jak stosując do oczu preparaty nawilżające mogą sobie z takim problemem radzić.

Problem jednak narasta i to w różnych aspektach. Po pierwsze zmienia się populacja, a więc i rodzaj bakterii jakie obecnie stają się głównymi winowajcami powstających infekcji. Jeden z rodzajów gronkowca, który wcześniej był jedynie saprofitem skóry powiek – stał się powodem przewlekłych uciążliwych w leczeniu zapaleń brzegów powiek. Z badań wynika, że zapalne powikłania po operacjach okulistycznych pochodzą najczęściej z własnej! flory bakteryjnej, czyli tej, która do czasu zabiegu nie była dla nosiciela niebezpieczna.

Po drugie jak dobrze wiemy, populacja się gwałtownie starzeje. Ponad 8 mln osób w Polsce ma więcej niż 60 lat i ta grupa rośnie liczebnie w sporym tempie. Równocześnie rośnie więc liczba osób z wieloma nieraz przewlekłymi chorobami, oraz liczba osób z zaburzeniami odporności, będącymi następstwem chorób przewlekłych.

Po trzecie dostęp do działających miejscowo leków okulistycznych znacznie się poprawił, co z jednej strony jest wielką zaletą, ale z drugiej - stosujemy leków zbyt dużo, często już po kilku dniach niezadowoleni z braku efektów szybko je zmieniamy na inny preparat, a to w rezultacie może powodować oporność na działanie substancji terapeutycznej. Mimo, iż preparaty zawierające antybiotyki nie są dostępne bez recepty, to jednak w wyniku i tak zbyt częstego ich stosowania oporność na ten rodzaj specyfików jest już w skali globalnej prawdziwym problemem farmakologicznym.

Co więc robić? Działać profilaktycznie, to jest zwiększyć w diecie ilość owoców oraz zielonych i żółtych warzyw, jeść ryby morskie, stosować w razie potrzeby preparaty nawilżające przednią powierzchnię oczu i dbać o ogólną kondycję, bo nic tak nie poprawia wysycenia tlenem krwi jak umiarkowana, ale systematyczna aktywność fizyczna. Zamiast więc nad jeziorem rozmyślać, znacznie lepiej dla zdrowia spacerować jego brzegiem.