Alicja
Barwicka
Taką zimę lubimy. Śnieżną,
słoneczną, białą i piękną. Dla mieszkańców nizinnej Polski taki obrazek to
marzenie, które spełnia się jedynie przez kilka dni w roku, bo większość
zimowych dni, to krótkie, pochmurne, nudne chwile, podczas których co prawda
ciągle coś pada, ale jeśli w powietrzu jest nawet śnieg, to po zetknięciu z
podłożem szybko zamienia się w błotnistą chlapę. Są jednak między nami
szczęściarze, którzy słoneczną białą zimę oglądają dłużej. To zapaleni narciarze
i amatorzy wspinaczek wysokogórskich. Dla nich rozświetlona słońcem biel stoków
to obraz piękny i pożądany chociaż nieraz wiążący się z wyjątkowo
nieprzyjemnymi doznaniami ze strony oczu nazywanymi ślepotą śnieżną. Na
szczęście to zjawisko prawdziwą ślepotą nie grozi, chociaż powoduje ze strony
oczu tak silny ból i dyskomfort, że wymaga zwykle kilkudniowej przerwy w
aktywności dotyczącej uprawianego sportu w zaśnieżonych wysokich górach. To
właśnie tam z uwagi na wzrost
nasilenia promieniowania UV, zwłaszcza UV-B i zwiększoną na nie ekspozycję
często dochodzi do oparzeń słonecznych skóry oraz do ostrego stanu zapalnego
spojówek i nabłonka rogówki oka nazywanego ślepotą śnieżną. W wysokich górach
wraz ze wzrostem wysokości n.p.m. średnio co 1000 metrów wysokości
promieniowanie ultrafioletowe wzrasta o 6-8%, przy czym dodatkowo aż 85%
promieniowania słonecznego ulega odbiciu przez śnieg. Promieniowanie UV
przenika przez chmury, czy inne przezroczyste ośrodki optyczne np. szyby
samochodowe, więc im na wyższej wysokości się znajdujemy, tym bardziej wzrasta
narażenie na oparzenie i dotyczy to także dni pochmurnych, czy zamkniętych
przezroczystą osłoną pomieszczeń. Nie bez znaczenia jest też dziura ozonowa,
która przecież nas nie chroni, a tylko dodatkowo zwiększa narażenie na
promieniowanie UV. To oczywiście nie jest powód by swoją zimową aktywność
ograniczać. Najważniejsze są jak zwykle działania prewencyjne. Do historycznych
należą „okulary” sporządzane przez mieszkańców Himalajów z włosia i wełny jaka
i stosowane w postaci opaski i zwisających z niej przed oczami włókien.
Współcześnie stosuje się okulary przeciwsłoneczne, zwłaszcza te tzw lodowcowe.
Maja wysoki filtr anty UV, więc są skuteczną przeszkodą przed przenikaniem tego
rodzaju promieniowania. Powinny być wyposażone w boczne osłonki oraz taśmę
elastyczną lub linkę chroniąca przed ich zgubieniem. Dobrą dodatkową ochroną
(oczywiście poza kaskiem) jest kapelusz z szerokim rondem. Na wyprawę
wysokogórską należy zawsze zabrać dwie
pary okularów lodowcowych lub okulary i gogle z filtrem UV by w sytuacji
zniszczenia lub zgubienia jednej pary, drugą mieć w zapasie. W sytuacjach
ekstremalnych okulary lodowcowe można zaimprowizować używając do tego fragmentu
karimaty, tektury lub plastiku z małymi dziurkami w środku, który należy do
głowy przymocować. rzepem lub taśmą gumową od karimaty. Ochrona skóry przed
oparzeniem słonecznym to stosowanie kremów ochronnych z maksymalnie wysokim filtrem
anty UV. Taki krem nie powinien być sporządzony na bazie wody, bo nocne spadki
temperatury w górach skutecznie uniemożliwią wyciśnięcie kremu z tubki. Na nos
konieczne jest założenie specjalnej osłony, ale w praktyce jest ona często zintegrowana
z okularami lodowcowymi. Kiedy jednak ochrona nie będzie zbyt skuteczna, poza
oparzeniem skóry, trzeba się liczyć z wystąpieniem objawów ślepoty śnieżnej.
Objawy pojawiają się po 4-12 godzinach od oparzenia, zazwyczaj w godzinach
wieczornych lub w nocy - jeżeli są silne mogą zbudzić ze snu. Główne symptomy
to ból oczu, który nasila się przy ich poruszaniu i może być tak silny, że
powoduje bolesny skurcz powiek i silny światłowstręt oraz łzawienie, uczucie
piasku pod powiekami, zaczerwienienie oczu, obrzęk powiek, a także ból głowy.
Leczenie polega przede wszystkim na zapewnieniu osobie chorej odpoczynku w
ciemnym pomieszczeniu lub namiocie co umożliwi ochronę oczu przed światłem.
Oprócz przebywania w ciemnym pomieszczeniu poleca się założenie opatrunku na
oczy dodatkowo chroniącego przed światłem. Osoby noszące szkła kontaktowe
powinny je bezwzględnie usunąć. Należy stosować zimne okłady na powieki. W
leczeniu bólu stosuje się ogólnie działające leki przeciwbólowe, natomiast w
celu ochrony oczu przed możliwą wtórną infekcją zaleca się stosowanie miejscowo
działających leków przeciwzapalnych w kroplach, maści i żelu. Co prawda przykre
objawy ustępują zwykle po 48 do 72 godzin, ale co ważne w warunkach
wysokogórskiej zimy - przez ten czas jesteśmy praktycznie wyłączeni z
aktywności, a to na dużych wysokościach może przecież oznaczać brak możliwości
schodzenia w trudnych warunkach, co z kolei może zagrozić naszemu zdrowiu i
życiu. Mimo więc dramatycznej nazwy niewspółmiernej do długoterminowego
rokowania okulistycznego nie wolno do ślepoty śnieżnej dopuszczać, by nie
pogarszać swojego znacznie ważniejszego rokowania co do przeżycia w
ekstremalnie trudnych wysokogórskich warunkach.