Alicja
Barwicka
Niby
wszyscy wiemy, że stosując zasady profilaktyki i zdrowego stylu życia o swoje
zdrowie powinniśmy przede wszystkim troszczyć się sami. Pomoże nam szeroki
dostęp do wiedzy, w dzisiejszych czasach możliwy dla każdego chętnego odbiorcy.
Współczesny człowiek prawie każdego dnia posługuje się komputerem, czy smartfonem,
a w Internecie znajdzie wszelkie interesujące informacje. Dlaczego więc tak
wiele osób pali papierosy, stosuje niewłaściwą dietę, pije alkohol, unika
wysiłku fizycznego czy korzysta ze środków odurzających? Przecież mają
świadomość zaniedbań troski o swoje zdrowie, mają (przynajmniej do pewnego momentu)
świadomość postępujących zmian destrukcyjnych własnych organizmów. A nie jest
to jedynie ich osobisty problem. Następstwa niszczenia organizmu dotykają całe
rodziny, a ostatecznie całe społeczeństwo, gdyż pozostałe jednostki muszą
uczestniczyć w pokrywaniu kosztów leczenia, rehabilitacji, kosztów niezdolności
do pracy i świadczeń z tego tytułu. To nie jest sprawiedliwe. Wszyscy się chyba
zgodzimy, że należy pomagać osobom, które zostały dotknięte urazami, czy
schorzeniami niebędącymi następstwem własnych zaniedbań, ale wynik stosowanych
nieraz bardzo długo i świadomie zachowań niszczących zdrowie nie powinien być
obciążeniem dla reszty społeczeństwa. To w pewnym sensie przyzwolenie na tego
rodzaju działania. Dzisiaj nie da się już powiedzieć, że wieloletni palacz nie
miał wiedzy o konsekwencjach swojego nałogu. Świadome zniszczenie wartościowego
przedmiotu, czy dzieła sztuki może się skończyć dolegliwą karą wymierzoną
sprawcy. Czy więc życie ludzkie nie powinno być cenione wyżej, i czy jego
niszczenie powinno być bezkarne? W średniowiecznym Toruniu za sfałszowanie
receptury chleba, a tym samym za narażenie mieszkańców na zatrucie pokarmowe
groziła niezwykle dolegliwa kara hańby, polegająca na wystawienie delikwenta na
widok publiczny w samym centrum miasta z czytelną informacją o rodzaju
przestępstwa, a następnie z myślą o tych, którzy mogliby takie widowisko
przeoczyć – przestępca z towarzyszącą (i głośną) eskortą był oprowadzany po
całym mieście. Skuteczność kary była stuprocentowa. A wszystko bez kosztownych
w utrzymaniu więzień i programów resocjalizacji osadzonych. Może to dobry przykład
wart zapożyczenia dla świadomie niszczących swoje zdrowie i równocześnie oczekujących
by inni za problem nie tylko odpowiadali, ale i skutecznie przywrócili jak
najlepszy stan zdrowia, urody i wszelkiego rodzaju dobrostanu …