poniedziałek, 30 września 2013

TRUDNE WYBORY WADLIWYCH

Alicja Barwicka



Wady miewamy najczęściej w sporych ilościach, zdając sobie z nich sprawę w różnym zakresie. Są także takie, których sami wolimy nie dostrzegać, nawet jeśli widzą je wszyscy wokół nas. Z większością naszych wad jesteśmy w pewien sposób „zaprzyjaźnieni” starając się jednak z nimi walczyć, by jeśli nie możemy się ich pozbyć, to przynajmniej ograniczyć ich skutki. Do dość uciążliwych wad należą wady wzroku. W dużym uproszczeniu zasada ich powstawania wygląda następująco:

W oku zbudowanym prawidłowo (miarowym) biegnące równolegle promienie świetlne skupione są na siatkówce i dzięki temu właśnie tutaj powstaje ostry obraz widzianego przedmiotu. W przypadku nadwzroczności takie promienie skupiają się w ognisku położonym za siatkówką, a w krótkowzroczności – przed nią. Powstający obraz jest więc nieostry i aby widzieć dobrze konieczne jest zastosowanie korygujących wadę soczewek: skupiających w nadwzroczności i wklęsłych, rozpraszających promienie świetlne w krótkowzroczności.

Niestety większości osób zmagających się z wadą wzroku takie proste rozwiązanie nie wystarczy, bo ich wada to astygmatyzm (niezborność). Ten rodzaj wady występuje wówczas, gdy wpadające do oka równoległe promienie świetlne są załamywane z różną mocą w różnych południkach. Zależnie od wielkości astygmatyzmu, trzeba tu często stosować (samodzielnie lub jako dodatek do wcześniej opisanych soczewek) korekcyjne szkła cylindryczne, wyrównujące wadę również w takim konkretnym południku.

Oddzielnym problemem osób w średnim i starszym wieku, które mają prawidłowo zbudowany narząd wzroku jest starczowzroczność, czyli fizjologicznie obniżona ostrość widzenia z bliskiej odległości związana z pogarszaniem zdolności akomodacyjnej. Nie jest to co prawda klasyczna wada wzroku, ale uciążliwość polegająca na stosowaniu soczewek skupiających podczas pracy z bliska – równie duża.

Jeśli nasze oko z wadą wzroku jest poza tym zdrowe i nie wymaga doraźnego, lub przewlekłego leczenia, to mamy trzy drogi skorygowania, przy czym każda posiada wady i zalety:

1. Tradycyjne szkła optyczne – zawsze można je wymienić, korygując wartości optyczne zgodnie z potrzebami, za to nie zawsze czujemy się w nich dobrze, oprawki mogą ograniczać zakres pole widzenia, lub uciskać na nasadę nosa. Parują! Mogą przeszkadzać podczas uprawiania niektórych rodzajów sportu.

2. Szkła korekcyjne nagałkowe – ponieważ technologia ich produkcji rozwinęła się bardzo w ostatnich latach – mają prawie same zalety. Zawsze wymagają absolutnego przestrzegania reguł sanitarnych, są wówczas bezpieczne dla oka i nie powodują dyskomfortu. Soczewki wybierają głównie ludzie młodzi i osoby aktywne. Można korygować prawie każdą wadę wzroku oraz (zależnie od typu) korzystać z nich przez dzień, 1 lub 2 tygodnie, czy przez miesiąc. Jednak w przypadku konieczności kilku- czy kilkunastogodzinnego noszenia wieloogniskowych soczewek torycznych (ze składową cylindryczną) tolerancja jest ciągle jeszcze niezadawalająca.

3. Laserowa korekcja wady wzroku – to metoda w odróżnieniu od dwóch poprzednich nieodwracalna, dająca w wyniku operacji „poprawioną” laserowo „nową”, a więc nie wymagającą już korygowania krzywiznę rogówki. Zapominamy o korekcji okularowej i o szkłach nagałkowych. Ogromna większość pacjentów jest bardzo zadowolona z wyników, trzeba jednak pamiętać, że jak do każdej innej procedury chirurgicznej są i tu przeciwwskazania medyczne. Dla wielu chętnych barierą może też być cena, bo zabieg nie jest refundowany przez NFZ.

Ale zawsze jest jakiś wybór, korygujmy więc przynajmniej te z naszych wad, na które możemy mieć wpływ…