wtorek, 1 maja 2012


W MAJU, JAK W RAJU
Alicja Barwicka
Zaczyna się maj i po szaroburej zimie wszystkich nas zachwyca bogactwo kolorów rozbudzonej przyrody. Wiosnę w polskim klimacie rozpoznajemy właśnie po kolorach. Temperatury nie mają tu nic do gadania, zresztą i tak najczęściej nas nie rozpieszczają. Albo jest śnieg i zimno, albo deszcz i zimno, albo jak w tym roku upały kwietniowe dają nam przez kilka dni posmakować lata po to tylko, by za chwilę wszystko wróciło do normy, czyli do mokrego zimna. Natura ma to wszystko w nosie i na przekór huśtawkom temperaturowym budzi do życia wszystko, co się tylko da. Kolory są świeże, soczyste, prawdziwe. Trzeba się im przyglądać, bo za chwilę trochę się przykurzą i stracą nieco na świeżości. Dlatego też ludowe powiedzenie: „w maju, jak w raju” tak do polskiej wiosny pasuje. Tylko gdzie ten raj?  Skoro ma tam być tak pięknie, jak wiosną w Polsce, to musi to być rajski biblijny ogród. Bardzo lubimy wiosenne ogrody i parki, odwiedzamy je i dobrze się w nich czujemy. A przecież biblijny raj (Eden), to właśnie idealnie piękny ogród! To była cudowna przestrzeń, w której  do pewnego feralnego dnia rośliny i zwierzęta żyły sobie w pełnej harmonii. Tradycyjnie uważano, że Eden był położony gdzieś na Bliskim Wschodzie w rejonie dzisiejszego Iraku i Turcji. I to pewnie dlatego tam właśnie w żyznych dolinach Tygrysu i Eufratu upatruje się kolebkę cywilizacji.
A skoro już mowa o cywilizacji, to trzeba zauważyć, że do społeczności dzisiejszych ogrodników poza zawodowcami, zaliczamy także wielkie rzesze hobbystów, o różnych wyuczonych zawodach, którzy z niewyobrażalną wiarą w sukces, na kawałkach (głównie miejskiego) gruntu sadzą wszystko, co może być pożyteczne dla ciała, lub dla ducha. Ich aktywność w sklepach ogrodniczych widać bardzo wcześnie, kiedy jeszcze i mróz i śnieg, ale dni już dłuższe i nadzieja na szybką wiosnę zaczyna dawać o sobie znać. Nawet jeśli ostatecznym wynikiem jest zbiór kilku słoików poziomek, malin, kilogram pomidorów i kilka pęczków włoszczyzny, to i tak jest powód do dumy. No, a kwitnące drzewa? To jest dopiero widok!  Nieważne czy jabłoń będzie rajska, czy inna, ale urodzi nasze własne jabłka. A kwiaty? A zioła? A te zapachy? To piękne hobby i w dodatku bardzo pożyteczne.
Cieszmy się, ze w naszych współczesnych ogrodach wzrastać będą poza roślinami ozdobnymi, także owoce i warzywa, syćmy oczy tym co tam rośnie, zajadajmy się ogrodowymi plonami własnej pracy dla naszego zdrowia, a naszych oczu w szczególności. Pamiętamy przecież, że tak potrzebne plamce żółtej karotenoidy ukrywają się również w zielonych warzywach. A więc smacznego!