Alicja Barwicka
Czerwiec jest
miesiącem, na który z niecierpliwością oczekuje większość Polaków. Przyczyn
tego jest co najmniej kilka. Już prawie nie pamiętamy zimy a nawet wiosny, dni
są naprawdę długie, sprzyjające tworzeniu planów zwłaszcza. że dzieci kończą
szkołę, więc zagospodarowanie wakacji staje się niezwykle pilną sprawą. Z kolei
ci, którzy nie muszą być związani terminami szkolnymi, a też chcieliby trochę
latem (a nie koniecznie w listopadzie) odpocząć, również liczą na czerwcowe
górskie wędrówki lub pławienie się w słońcu nad wodą. Ciepło, ale bez męczących
upałów i jeszcze bardzo długie dni to przecież idealna pora na odpoczynek.
Ponieważ jednak to od nas samych zależy czy ten ideał będzie ideałem
faktycznym, trzeba się do wypoczynku dobrze przygotować. Nie ma nic gorszego,
jak wyjazd 2 godziny po zakończeniu konferencji z głową pełną wniosków i
materiału służącego do pisania na plaży sprawozdania, wysyłania maili i
odbierania co 0,5 godziny poczty. Tak raczej nie odpoczniemy.
Nasze
przygotowania zaczynamy od wyhamowania tempa. Kończymy wszystkie rozpoczęte
sprawy zawodowe, porządkujemy dokumenty i staramy się nie rozpoczynać nowych.
Odpowiednio wcześnie planujemy urlopowe wydatki, a teraz w „godzinie zero”
pilnujemy się, by nawet nie dotykać środków przeznaczonych na bezkonfliktowe
spędzenie wakacji oraz tych
przeznaczonych na przeżycie po powrocie. Przed wyjazdem sprawdzamy i
uaktualniamy ważność dokumentów, uwzględniających w szczególności dokumenty
ubezpieczenia. Przy wyjazdach zagranicznych znajdujemy naszą kartę EKUZ lub
wykupujemy na czas pobytu odpowiedni wariant ubezpieczenia zawierający
ubezpieczenie zdrowotne i n. n. w. W zakupach przedwyjazdowych uwzględniamy
leki, które zażywamy stale lub okresowo, a ponadto zaopatrujemy się w
podstawowe środki opatrunkowe, preparaty przeciwko komarom i kleszczom, podstawowe
środki p/ alergiczne, p/gorączkowe i p/biegunkowe. Bardzo ważną czynnością
przed udaniem się do słonecznych, ciepłych miejsc jest sprawdzenie, czy
zażywane przez nas stale leki podczas przebywania na słońcu nie wiążą się z
wystąpieniem niepożądanych reakcji fotouczuleniowych np. typu fotodermatoz. Szczegółowe
informacje zawsze znajdują się w ulotkach producenta dołączonych do leków.
Jeśli jednak zażywanie leku wiąże się z powyższym zagrożeniem, to zakaz
bezpośredniego korzystania ze słońca musi być bezwzględnie przestrzegany. A
więc długi rękaw, długie spodnie, kapelusz, okulary p/słoneczne i … wędrujemy
chłonąc widoki i tlen! Niezależnie od
miejsc, w których przyjdzie nam przebywać, trzeba pamiętać również o zdrowiu i
komforcie stóp. Wiadomo, że wygodne obuwie to podstawa i że do górskich
wędrówek musi być inne niż to zabierane na plażę, ale w bagażu na wszelki
wypadek powinny się znaleźć higieniczne preparaty przeciwpotowe do stóp. Mogą
być także przydatne środki dezynfekujące otarcia naskórka oraz działające miejscowo
preparaty chłodzące i zmniejszające obrzęki dostępne w szerokiej gamie „na
zmęczone stopy”. Pamiętajmy, by nigdy nie używać cudzych nożyczek lub pilników do paznokci, a
nasze własne przed użyciem zdezynfekować.
Wszystkie
zaplanowane wcześniej procedury medyczne (np. szczepienia, ekstrakcja zęba)
muszą być przeprowadzone wcześniej, ale też nie w przeddzień wyjazdu!
Koniecznym
zakupem przedwyjazdowym (o ile oczywiście nie jesteśmy już w posiadaniu) są
okulary przeciwsłoneczne. Powinny być dość duże, z osłoniętą przynajmniej
częściowo stroną boczną i wyposażone w filtry UV. Użytkownicy soczewek
nagałkowych mogą skorzystać z oferty produktów wyposażonych w takie filtry, lub
też dodatkowo zakładać odpowiednie szkła przeciwsłoneczne. Pamiętajmy, aby taką
ochronę stosować również u dzieci. Tak jak nauczyliśmy się chronić przed
słońcem głowę, tak moda na stosowanie w/w okularów przyczyni się pewnie do
ochrony oczu osób wypoczywających na słońcu. Kremy z filtrami UV chroniące
skórę nie tylko przed oparzeniem słonecznym ale i przed jednym z najgroźniejszych
nowotworów – czerniakiem skóry, są dostępne wszędzie i przed sezonem urlopowym
znikają z półek jak przysłowiowe „ciepłe bułeczki”. Jednak przy ich zakupie
poza sprawdzeniem daty przydatności do użycia warto też spojrzeć na skład. Ta
uwaga dotyczy w szczególności alergików, bo skupiając się na sile filtra
ochronnego łatwo przeoczyć substancje w składzie preparatu, które mogą wywołać
reakcję uczuleniową. Wpadamy wtedy łatwo „z deszczu pod rynnę”.
Kiedy już to
wszystko znajdzie się w bagażu, zostaje nam zapakowanie ubrań na pogodę i
niepogodę, ładowarki do telefonu oraz całej tej reszty, która (jak np. książki)
już zupełnie nie chce się zmieścić. Musimy sobie jednak poradzić! Przed podróżą
samolotem przypominamy sobie o ograniczeniach wagowych i dotyczących zawartości
bagażu podręcznego, z którego wyrzucamy wszystkie zabronione rzeczy, w tym
„wodę tylko na podróż”, nożyczki, kosmetyki w płynie oraz lakiery do włosów i dezodoranty
w przeciętnie dużych opakowaniach. W końcu dajemy radę, zabieramy dokumenty
osobiste, dokumenty podróży, kasę,
bagaż i … ZACZYNAMY NASZE WAKACJE!!!