poniedziałek, 27 października 2014

UWAGA NA ZĘBY!

Alicja Barwicka
Infekcje są zmorą współczesnego człowieka. Żyjemy w zanieczyszczonym środowisku, źle się odżywiamy, przewlekle towarzyszy nam stres, często bez specjalnych powodów korzystamy z leków, w tym z antybiotyków, bo akurat zostały w domu po ostatniej (często cudzej) chorobie. Wszystko to decyduje o dość marnej odporności i zwiększeniu podatności na kolejne infekcje. A patogeny są wszędzie. nie śpią i tylko czyhają na nadarzającą się okazję. Mają swoje ulubione miejsca gdzie jest ciepło i wilgotno, a co za tym idzie, gdzie są świetne warunki do namnażania. Takie miejsca tworzą tzw. ogniska pierwotne, a z nich w niesprzyjających warunkach drogą krwi infekcja może się rozwinąć na cały organizm. Jednym z takich ulubionych miejsc bytowania drobnoustrojów chorobotwórczych są zęby. Dziś przynajmniej już o tym wiemy i prawie cały świat zęby czyści. Chociaż problem istniał zawsze, to z profilaktyką w tym zakresie bywało bardzo różnie. Opis przypadku wyleczenia choroby stawów dzięki usunięciu „zakażonego zęba” znajdujemy już u Hipokratesa! Niestety na wyciągnięcie wniosków trzeba było czekać bardzo długo. W ostatnich stu latach mnożyły się doniesienia o zagrożeniu. Dokumentowano przypadki kliniczne schorzeń pochodzenia zębowego, w tym posocznicy odzębowej (zmarł na nią jeden z prezydentów USA). Dziś na ten temat wiemy dużo więcej, ale i tak choroby przyzębia są bardzo powszechne. W grupie osób w wieku 28 -  40 lat  tylko 28 % badanych ma zdrowe przyzębie. Udowodniono np. że bakterie znajdowane w blaszkach miażdżycowych naczyń krwionośnych bytują też w jamie ustnej. Czyżby więc paradontoza i kamień nazębny stanowiły czynnik ryzyka choroby wieńcowej, czy zawału mięśnia sercowego? Nie jest to wykluczone. Pierwotne ogniska infekcyjne pochodzą w znacznej części z obszaru głowy, a spośród nich 80 % znajduje się właśnie w zębach i przyzębiu. Zębowe ognisko pierwotne tworzy w organizmie ogniska wtórne poprzez „zasilanie” tkanek i narządów bezpośrednio drobnoustrojami oraz pośrednio przesyłając drogą krwi toxyny patogenów i zmienione chorobowo białka. Te z kolei wchodząc w reakcje chemiczne stają się źródłem patologicznych zmian zapalnych na poziomie komórkowym. Infekcja goni więc infekcję, częste zażywanie antybiotyków staje się źródłem lekooporności a my powoli wkraczamy w obszar „błędnego koła”. Jedyna szansa to dbanie o higienę jamy ustnej, nie dopuszczanie do zalegania patogenów w kamieniu nazębnym i częste (nawet profilaktyczne) wizyty w gabinecie stomatologicznym.