poniedziałek, 20 stycznia 2014

CZY WARTO MIERZYĆ WARTOŚĆ CIŚNIENIA TĘTNICZEGO KRWI?

Alicja Barwicka

Pytanie ma charakter retoryczny i większość z nas raczej nie ma wątpliwości, ze należy to robić.. Ciągle słyszymy o problemach osób z nadciśnieniem, a w naszych rodzinach zawsze znajdzie się ktoś, kto z tego powodu zażywa leki. Choroba nadciśnieniowa jest problemem powszechnym, ale i tak wielu chorych ciągle nie wie, że choruje. Jak wynika z aktualnych wyników projektu NATPOL na wysokim poziomie (30% = 3,1 mln chorych) utrzymuje się odsetek chorych z nadciśnieniem tętniczym nieświadomych tego zaburzenia. Dodajmy 10 mln Polaków przed 80 rokiem życia i 1 mln tych starszych leczonych z powodu nadciśnienia tętniczego… Nadciśnienie tętnicze jest chorobą wielonarządową, bo następstwa zaburzeń krążenia mogą się odbić na pracy praktycznie każdego narządu, w tym również naszych oczu. Jednym z takich zaburzeń są wylewy podspojówkowe. Bywają związane z wahaniami wartości ciśnienia tętniczego krwi, a zwłaszcza z jego wzrostem. Znaczenie może mieć tu także każda inna patologia naczyniowa mająca wpływ na osłabienie ściany naczyniowej (w tym cukrzyca) oraz choroby krwi przebiegające z obniżeniem wartości parametrów krzepliwości. Wylewy powstają na skutek parcia na ścianę naczynia krwionośnego położonego pod spojówką, a po uszkodzeniu takiej ściany, krew dostaje się do okolicznej przestrzeni położonej pomiędzy spojówką a twardówką dając obraz silnego zaczerwienienia części oka. W tej przestrzeni płynna krew może się przemieszczać zgodnie z prawem grawitacji (zależnie od ustawienia głowy) i dlatego często po nocy wydaje się, że zakres wylewu uległ zwiększeniu w stosunku do dnia poprzedniego, gdzie większa jego część układała się w dolnej części worka spojówkowego. Powstanie wylewu nie jest bolesne, może mu jednak towarzyszyć uczucie „przeszkody” w oku, bądź wrażenie „ciasnoty”. Jeśli takim objawom nie towarzyszą inne dolegliwości, w szczególności pogorszenie widzenia, ból oka czy narastające zaczerwienienie, co wymaga już wizyty okulistycznej - można się spodziewać, że wylew wchłonie się samoistnie w ciągu kilku dni. Żeby wspomóc proces gojenia dobrze jest zastosować na zamknięte powieki zimny okład, podawać do oka kilka razy dziennie krople nawilżające, które nie tylko usuną z worka spojówkowego wszelkie patogeny, ale również schłodzą jego powierzchnię, przez co spowodują obkurczenie uszkodzonego naczynia. Trzeba też zadbać o wykluczenie ekspozycji na ciepło, które jest czynnikiem rozszerzającym naczynia krwionośne. Nie wolno się więc w tym czasie opalać, pić gorących napojów, ani spożywać gorących potraw. Pamiętajmy, że naczynia rozszerza także alkohol, więc i on jest bezwzględnie przeciwwskazany. Jeśli posiadamy „naczyniowe” obciążenia w wywiadzie (np. udar, zawał m. sercowego), trzeba koniecznie zgłosić się do lekarza, który być może zleci na pewien czas zmianę stosowanych leków, w tym w szczególności leków o działaniu przeciwkrzepliwym. Chociaż izolowany wylew podspojówkowy sam w sobie nie powoduje najczęściej żadnych następstw, to stanowi rodzaj „czerwonej” lampki ostrzegawczej, której zadaniem jest przede wszystkim zwrócenie uwagi na stan naszych naczyń, bo bez ich dobrej kondycji możemy mieć znacznie większe problemy zdrowotne niż tylko chwilowy defekt kosmetyczny w postaci wylewu podspojówkowego.