Alicja Barwicka
Od zarania dziejów ludzkość potrzebowała lekarza, bo
chorowano zawsze. Dziś pomimo nieprawdopodobnego postępu medycznego człowiek
nadal choruje, cierpi, umiera… Potrzeba poznawania sztuki leczenia i
uzdrawiania była zawsze tak silna, że
jest jednym z najbardziej istotnych elementów starożytnej mitologii.
Znamy wiele mitologicznych postaci tego okresu, którym przypisywano umiejętność
leczenia, ale niewątpliwie prawdziwym bogiem medycyny jest według mitologii
greckiej Asklepios, mający zresztą swojego odpowiednika Eskulapa (mitologia
rzymska); czasem też taką rolę gra uważany za ojca egipskiej medycyny –
Imhotep. Można spokojnie powiedzieć, że niezwykłe życie Asklepiosa zaczęło się
jeszcze przed jego przyjściem na świat. Jego ojcem był nie kto inny jak tylko wielki
Apollo - bóg wielofunkcyjny (piękna, światła, życia, śmierci, zarazy, muzyki,
wróżb, prawdy, prawa, porządku, łucznictwa, kawalerów, wieszczek, patrona
sztuki i poezji, przewodnika muz), ale między innymi lecznictwa i uzdrawiania.
Pech dotyczył matki – nimfy (a więc ziemianki) Koronis. Będąc z Asklepiosem w
ciąży i korzystając z nieobecności kochanka zdradziła go z Ischysem. Apollo
takiej zniewagi nie wybaczył. Nie tylko zabił oboje, ale obłożył klątwą białego
kruka, którego zadaniem było pilnowanie Koronis. Za to, że kruk zbyt długo
myślał i nie zdążył z zawiadomieniem o zdradzie oraz że nie wykłuł natychmiast
oczu Ischysowi – kruk zrobił się czarny (i tak zostało do dzisiaj). Jednak
Apollo miewał też przebłyski litości i z podpalonego stosu pogrzebowego Koronis
dzięki pomocy swojego przyrodniego brata Hermesa wydobył z (pewnie już
nadpalonych) zwłok Koronis – żywe jeszcze dziecko. Nadał mu imię Asklepios i
oddał na wychowanie centaurowi Chejronowi, a ten w swojej szkole nauczył
chłopca sztuki leczenia i polowania. Uczeń szybko przewyższył mistrza. Punktem
zwrotnym stał się pewien incydent, podczas którego Asklepios udusił węża. Inny
wąż zbliżył się do ofiary z nieznaną rośliną która ożywiła nieszczęśnika.
Asklepios wyrwał wężowi roślinę i od tej pory skutecznie jej używał lecząc
ludzi. Takich leczniczych roślin było więcej, a w ich wyszukiwaniu pomagał
Asklepiosowi właśnie wąż – symbol mądrości. Efekty działalności terapeutycznej
prowadzonej na szeroką skalę były tak spektakularne, że wzbudziły złość Hadesa.
Ten obawiając się zmniejszenia dopływu poddanych do swojego podziemnego królestwa poskarżył się Zeusowi. Działania nieszczęsnego
Asklepiosa uznano za niebezpieczne, oskarżono go o przyjmowanie łapówek i
uśmiercono (razem z pacjentami) przez porażenie piorunem. Ten niesprawiedliwy
wyrok wydany na (bardzo już sławnego) syna również został pomszczony przez
Apolla, ale to już inna mitologiczna historia. Reasumując, brał łapówki (a może
tylko zapłatę?) czy nie, stał się Asklepios jedną z najważniejszych mitologicznych
postaci i niekwestionowanym starożytnym patronem medycyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz