sobota, 25 maja 2024

MAJ CZYLI (NIE) RAJ


 

Alicja Barwicka

Jest szereg ludowych powiedzonek zahaczających o tematykę biblijną dotyczącą stworzenia świata że wspomnę tylko dość ogólne jak „niebo w gębie”, „czuć się jak w niebie”, czy „przeżyć piekło”. Jednak powiedzenie „w maju jak w raju” odnosi się do konkretnego czasu i miejsca, a ponieważ mamy maj i raczej nie posiadamy wiedzy o tym jak jest w raju, postanowiłam przyjrzeć się faktom. Obserwacja kolejnych dni tegorocznego maja nie wskazuje na to by raj był przedmiotem mojego szczególnego zachwytu, jedynie może poza faktem obchodzonych w tym miesiącu własnych urodzin. Do spełnienia pozytywnych standardów można z pewnością zaliczyć pogodę niestety tylko części tegorocznych majowych dni, bo trzeba zauważyć też dni fatalne z burzami, gwałtownymi ulewami, a nawet z gradobiciem. Mieszkańcy niektórych zalanych osiedli, piwnic i unieruchomionych na ulicach samochodów, których pod naporem wody nie mogli opuścić pasażerowie, z pewnością nie zgodzą się z analizowanym określeniem maja. To samo dotyczy części sadowników, których praca poszła na marne bo na skutek przedłużających się „ogrodniczych” przymrozków stracili większość lub tu i ówdzie nawet 100% spodziewanych plonów. Jedni tracą, za to inni borykający się z sezonowymi reakcjami alergicznymi zyskują coraz to nowe postacie alergenów, bo te dotychczasowe stają się dzięki zanieczyszczeniom środowiska coraz bardziej aktywne, a miliard pyłków w powietrzu czeka tylko aż nieszczęsny alergik pojawi się w parku, ogrodzie, czy w lesie.  Alergicy, tak jak i kleszcze czekają na deszcz, chociaż każda grupa z innego powodu. Każdy alergik wie, jaką ulgę przynosi deszcz w jego dolegliwościach, ale z kolei ciepło i wilgotno, to marzenie kleszczy. Jest ich na tyle dużo, że aby każdemu osobnikowi zapewnić pożywienie, ludzie i zwierzęta muszą oddać kleszczom trochę swojej krwi otrzymując w zamian wirus kleszczowego zapalenia mózgu lub krętki Borrelia burgdorferi wywołujące boreliozę.  Z tych, ale i z wielu innych powodów musi się nieraz człowiek udać po pomoc do apteki, a tu kolejna, tym razem finansowa frustracja. Ze stratami muszą się zresztą liczyć wszyscy, bo wyraźnie zauważalne podwyżki cen żywności i benzyny wyraźnie odchudziły nasze portfele. Wszyscy mamy świadomość, że drożyzna zacznie się w lipcu w związku z uwolnieniem cen energii. Ale przecież dopiero mamy maj! Nie podoba mi się taki raj i uważam, że chociaż ludowe powiedzenia mają  udokumentowaną wielowiekowym doświadczeniem pozycję, to w maju wcale nie jest jak w raju (przynajmniej w maju tegorocznym). Oczekujmy więc na inne raje majowe, ale dopóki nie nadejdą przestrzegajmy kilku podstawowych zasad:

·         do oczu preparaty nawilżające, by utrudnić dostęp alergenom,

·         doustnie żółte i zielone warzywa bogate w luteinę i zeaksantynę dla poprawy pracy siatkówki (można prawie bezkosztowo posadzić niektóre w doniczce  na parapecie),

·         po pobycie w lesie kąpiel i dokładna ocena, czy nie żywi się nami jakiś niechciany kleszcz, a jeśli go znajdziemy – brutalnie go eliminujemy, a miejsce pobytu bardzo dokładnie dezynfekujemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz