niedziela, 2 marca 2025

KILKA SŁÓW O MARCOWYM SPACERZE


 

Alicja Barwicka

Marzec, to nie jest mój ulubiony miesiąc. Kiedy tylko kończy się luty, aktywizują się wszelkie możliwe patogeny przedwiośnia zmuszając ludzi do kaszlu, kichania a często nawet do leżenia w łóżku wbrew osobistym chęciom. Sprzyja temu dodatkowo osłabiony po zimie układ odpornościowy, pozbawiony na „przednówku” wystarczającej ilości naturalnych witamin i mikroelementów. Jeżeli Święta Wielkanocne przypadają akurat na marzec, to nasze dopiero co wyczyszczone na Boże Narodzenie kieszenie i portfele nie zdążą się nawet nieco zapełnić, a tu - kolejne finansowo – świąteczne wyzwania. Ponieważ jak widać wszystko dookoła drożeje (może nawet lokomotywy, chociaż tu pewna nie jestem), coraz więcej wydajemy w aptece, na bazarku (przecież to nasza zwykła codzienność), czy kupując środki czystości, bo na kolejne święta trzeba wszystko dokładnie wypucować. Dobrze więc, że w tym roku Wielkanoc będzie w kwietniu, tym samym upływ grosza będzie nieznacznie wolniejszy, chociaż przecież nie zahamowany, więc większość rodzin  raczej znowu nie odłoży na wakacyjne wyjazdy …

Dodatkowo na początek roku przypada opłata rocznego PIT-u, a wielu z nas czekają zwykle opłaty ubezpieczeniowe, nie wspominając o ratach. I chociaż może się wydawać, że naszym losem kieruje jakieś fatalne błędne koło, z którego nie wiadomo jak się wydostać, to spróbujmy zastosować metodę Scarlett O` Hary. Dziś kłopotów nie będziemy analizować, bo „jutro też jest dzień”. Dziś idziemy na marcowy spacer, bo poszukując wiosny dotlenimy nasz umęczony mózg. Będzie lepiej pracował, a po kilku godzinach snu – jutro być może wskaże bardziej optymistyczne rozwiązania naszych codziennych kłopotów.

UDANEGO SPACERU!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz